Tytuł: Nacja
Tytuł oryginału: Nation
Autor: Terry Pratchett
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 400
RECENZJA:
Terry Pratchett jest jednym z najpopularniejszych i
najpoczytniejszych pisarzy fantasy. Znany jest przede wszystkim z cyklu Świat
Dysku. Jako, że przepadam za fantastyką musiałam w końcu sięgnąć po jego
dzieło. Mój wybór padł na „Nację”, która nie należy do części cyklu, a jest
całkowicie osobną historią.
W alternatywnym świecie nie dzieje się dobrze. Wybucha
epidemia, która wprowadza zamęt. W innym miejscu przechodzi ogromna fala, która
całkowicie zmienia życie Mau. Katastrofa doprowadza do tragedii pustosząc i
niosąc śmierć dla mieszkańców małej wyspy, Nacji. Główny bohater jest jedynym
ocalałym, a w końcu odkrywa również na wyspie obecność dziewczynki pochodzącej
z cywilizowanego świata.
Mau jest nastolatkiem, którego czeka wielki dzień. Właśnie
ma przejść swoistą inicjację, dzięki której stanie się mężczyzną. Tragedia go
spotykająca zmienia coś w jego życiu. Bardzo szybko musi dorosnąć i znaleźć w
sobie siłę na dalsze życie bez bliskich. Mau to postać, która właściwie od
pierwszych stron zaskarbia sobie sympatię czytelnika. Niezwykle dojrzały jak na
swój wiek bierze na siebie odpowiedzialność za wyspę. Niekiedy jest on trochę
irytujący jednak razem z drugą z głównych postaci stanowi zgrany duet.
Ermintruda
jest córką gubernatora i osobą, zdawać by się mogło, całkowicie niedostosowaną
do warunków panujących na wyspie. Początkowo może wydawać się nieco irytującą,
pustą panienką z dobrego domu. Ostatecznie okazuje się postacią niezwykle ciepłą
i charyzmatyczną. Przy tym ma interesującą przeszłość, która nadaje jej
pełnokrwistości.
Przed
sięgnięciem po „Nację” naczytałam się o humorze wypełniającym książki
Pratchetta i szczerze na to liczyłam. Tymczasem w powieści zabawnych momentów
nie było tak wiele. Niekiedy oczywiście na mojej twarzy pojawiał się uśmiech,
jednak naturę tego dzieła określiłabym bardziej, jako baśniową, a jednocześnie
mającą w sobie coś refleksyjnego.
Język powieści
jest bardzo przyjemny. Czyta się przez to łatwo i bez większych trudności.
Jednak by pod płaszczykiem tej bajkowej historii dostrzec jej prawdziwą głębię
należy skupić się na niej całkowicie.
„Jeden człowiek jest nikim. Dwoje ludzi to już nacja.”*
Książka,
chociaż zdaje się być baśnią dla starszych czytelników niesie ze sobą bardzo
ważne treści. Od często poruszanego tematu przyjaźni, smutku poprzez samotność
aż do śmierci i zachwiania wiary. „Nacja” to powieść, która pobudza do myślenia
o zarówno sprawach błahych, jak i tych niezwykle ważnych, o których zwykle staramy
się zapomnieć.
Okładka dla
mnie jest świetnie dopasowana. Po przeczytaniu powieści nie wyobrażam sobie by można
było stworzyć oprawę lepiej dopasowaną do treści i klimatu dzieła.
„Czasem się śmiejemy, bo nie mamy już siły na płacz. Czasem się śmiejemy, bo zasady poprawnego zachowania przy stole na plaży wydaja się zabawne. A czasem się śmiejemy, bo żyjemy, chociaż nie powinniśmy.”**
„Nacja” jest
powieścią niezwykle mądrą, która wywarła na mnie wielkie wrażenie. Zakończenie bardzo
mnie poruszyło swoją prawdziwością. Jest to dzieło należące do tych polecanych
z całkowitym sercem każdemu szukającemu kawałka dobrej literatury.
Ocena: 8/10
*str.289
**str.105
4 komentarze:
Nie słyszałam o tej książce, na pewno przeczytam. Muszę się za nią rozejrzeć.
Na co ja czekam by poznać autora?
Znam tylko "Panowie i Panie" od tego autora, ale koniecznie muszę poszukać innych książek, bo z tego co pamiętam wciągnęłam się :)
fajnie tutaj u Ciebie :)
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy nawet najdrobniejszy komentarz :)