Tytuł: Jeśli zostanę
Tytuł oryginału: If I Stay
Autorka: Gayle Forman
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 248
OPIS:
Mia straciła wszystko. Czy miłość pokona śmierć?
Po tragicznym wypadku, w którym zginęli jej najbliżsi, Mia trwa w stanie
dziwnego zawieszenia. Musi podjąć decyzję, czy walczyć o odzyskanie
przytomności, czy też poddać się i umrzeć. Próbując rozstrzygnąć ten dylemat, wspomina
dotychczasowe życie.
Poruszająca książka o dającej wsparcie rodzinie, przyjaźni, samotności i
znajdowaniu swego miejsca na ziemi, o umiejętności żegnania się z przeszłością
i przyjmowania tego, co nadchodzi. "Jeśli zostanę" opowiada o potędze
miłości i wyborach, których każdy z nas musi dokonać.
RECENZJA:
Śpiączka to jeden z najbardziej tajemniczych stanów, w jakim
może przebywać człowiek. Podobno możliwe jest słyszenie otaczającej nas
rzeczywistości podczas owego „snu”. A co jeśli można by było widzieć wszystko,
co się wokoło nas dzieje, poruszać się tak jak codziennie?
Książka zaczyna się sielankowo. Rodzina, którą poznajemy
wydaje się idealna, aż za bardzo. Początkowe pokazanie postaci w takim świetle
odbiera minimalnie chęć na czytanie. Bohaterowie postanawiają wybrać się na
przejażdżkę. Towarzyszą temu radosne sprzeczki na temat wyboru muzyki. Chwilę
później sytuacja jednak dramatycznie się zmienia. Wypadek, krew, ofiary i ciało
głównej bohaterki. Mia w wyniku tej okropnej sytuacji zapada w śpiączkę. Czy
zdecyduje się zostać?
Mia jest nastoletnią wiolonczelistką. Ma idealnego chłopaka,
wspaniałą rodzinę i niezwykle udane życie. W pewnym momencie traci niemal
wszystko. Jej świat rozpada się na kawałki. Podczas gdy jej ciało leży na
szpitalnym łóżku, a ona sama porusza się po budynku obserwując reakcje rodziny,
personelu. W tym krótkim czasie zastanawia się czy warto wrócić. Wspomina także
swoją przeszłość, która o dziwo nie jest pozbawiona smutniejszych chwil.
Cała akcja toczy się właściwie wokół jednej bohaterki. Mamy jednak
także kilku innych bohaterów. Moją sympatię szczególnie wzbudził brat Mii oraz
jej dziadek. Ten drugi, mimo, że nie poznajemy go zbyt dobrze jednak jest
postacią, którą z pewnością będę miło wspominać.
Retrospekcje, których dopuszcza się Mia są dosyć ciekawym
smaczkiem. Dzięki temu mamy możliwość lepszego poznania jej samej oraz jej
rodziny i znajomych. Gdyby książkę okrojono z tych wspomnień zostałaby naprawdę
króciutka powiastka.
Język zawarty w „Jeśli zostanę” jest bardzo prosty. Nie
sprawi on trudności ani starszym, ani młodszym, dlatego czytać książkę mogą i
matki i córki. Dzięki temu czyta się z łatwością. Osoby spragnione czegoś
więcej w pisarstwie mogą się jednak delikatnie zawieść.
Oprawa mnie nie zachwyciła. Jest miła dla oka i taka
delikatna. Nie mogę powiedzieć, że jest w niej coś niezwykłego. Ot, zwykła
błękitna grafika.
Pomysł na książkę jest dobry. Potencjał nie został pomimo
tego całkowicie wykorzystany. Niektóre wątki mogą nudzić i sprawiać, że mamy
chęć odwrócić kartkę, lub na chwilę odpocząć. Niemniej pokazanie śpiączki w ten
sposób jest unikalne, a to się ceni.
„Jeśli zostanę” nie jest dziełem wybitnym, ani odkrywczym.
Mimo tego czyta się przyjemnie. Niejednokrotnie występują sytuacje, gdy w oku,
co wrażliwszych może zakręcić się łezka wzruszenia. Książkę mimo pewnych niedociągnięć
polecam.
Ocena: 6,5/10
------------------------------------------------
Wakacje! W końcu mam wolny czas. Pierwsza klasa już za mną
;). Jakie są Wasze plany na wakacje? Ja chyba spędzę je w domu i u rodziny.
Przede wszystkim nadrobię zaległości w czytaniu.
8 komentarze:
Raczej nie przeczytam :)
Może kiedyś sięgnę, ale to kiedyś... Pozdrawiam ;)
Przeczytałam, ale uważam to raczej za stratę czsu, w ogóle mi się nie podobała.
sama nie wiem ;)
Myślę, że kiedyś przeczytam. Zaciekawiłaś mnie tą książką.
zaciekawiła mnie ta ksiązka , będe musiala sięgnąć po nia . ;)
zapraszam do mniebooks-for-imagination.blogspot.com i oczywiście obserwuje . ;*
Ha, widzę, że blogspot przyjmuje coraz więcej zbłąkanych onetowiczów. Sama też się pokusiłam o przeprowadzkę, awarie może jeszcze jakoś bym zniosła, ale jak usłyszałam o tej planowanej rewolucji... ;/
Co do recenzowanej książki - nie znam, a patrząc po opisie zapowiada się nieźle. Pomysł przedstawienia osoby w śpiączce jest ciekawy, szkoda, że pojawiły się niedociągnięcia, bo mogłaby wyjsć naprawdę dobra pozycja. Gdybym natrafiła na okazję, na pewno chętnie bym przeczytała ;)
A tak przy okazji mam pytanie. Widzę, że masz u siebie wstawioną ramkę z lubimyczytac. Sama niedawno dołączyłam do tej strony i równie niedawno zaczęłam korzystać z blogspota, więc nie mam pojęcia jak taką ramkę wstawić. Widziałam co prawda na lubimyczytac jakiś tajemniczy kod do tego celu, ale że na htmlu znam się na tyle, co mi w szkole powiedzieli (z czego większość zdążyła już radośnie ulecieć z mojej pamięci), nie mam pojęcia gdzie to wstawić, żeby nie rozwalić całej strony. Byłabym bardzo wdzięczna za wskazówkę na ten temat ;)
Pozdrawiam ;)
Uwielbiam tego typu książki, więc jeśli tylko gdzieś ją zobaczę, na pewno przeczytam :)
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy nawet najdrobniejszy komentarz :)